"To jest pomysł niebanalny". Piekło o nowym formacie współpracy w Europie

Dodano:
Premier W. Brytanii Boris Johnson i premier Mateusz Morawiecki Źródło: Krystian Maj / KPRM
Były ambasador RP w Kijowie pozytywnie odnosi się do współpracy na linii Londyn-Warszawa-Kijów. – To się może przełożyć na pewną trwałą zmianę w polityce w tej części świata – uważa Jan Piekło.

Według ukraińskiej redakcji BBC, na przełomie stycznia i lutego możemy być świadkami zawiązania się nowego sojuszu politycznego i bezpieczeństwa z udziałem Wielkiej Brytanii, Ukrainy i Polski. Źródła zbliżone do rządu w Kijowie przekazały, że w tym tygodniu do stolicy Ukrainy może przybyć premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson.

Doniesienia stacji potwierdzili we wtorek premierzy Polski i Ukrainy. Spotkanie obu polityków odbyło się w ramach wizyty premiera Morawieckiego w Kijowie. W stolicy Ukrainy szef polskiego rządu złożył obietnicę dostarczenia nad Dniepr broni defensywnej, w przypadku rosyjskiej agresji.

Piekło: To szansa na zmianę

Informacje o możliwości współpracy w trójkącie Londyn-Warszawa-Kijów skomentował były przedstawiciel Polski na Ukrainie. Jan Piekło uważa, że nowy format może dać "trwałą zmianę" stosunków w Europie Środkowo-Wschodniej i wzmocnić system bezpieczeństwa w tej części kontynentu.

– To może być zmiana, która się przełoży na geopolitykę kontynentu europejskiego. Ten pomysł, który się pojawił, tego nowego sojuszu (...) Wielka Brytania-Polska-Ukraina, to jest rzecz oryginalna. To jest pomysł niebanalny, który wymaga na pewno opracowania szczegółów – ocenił na antenie Polskiego Radia 24.

– To się może przełożyć na pewną trwałą zmianę w polityce w tej części świata. Ta polityka miałaby na celu również chronienie wschodniej flanki NATO, więc musiałaby być w jakiś sposób skoordynowana z działaniami NATO i na pewno też z Amerykanami, choć nie jest wykluczone, że to już zostało zrobione. To jest bardzo ciekawa propozycja – dodał były ambasador.

Sankcje Londynu

Tymczasem rząd Wielkiej Brytanii przygotowuje pakiet sankcji, które uderzyłyby w rosyjskich oligarchów inwestujących swoje pieniądze w Londynie. Stolica Zjednoczonego Królestwa jest jednym z najważniejszych ośrodków finansowych na świecie, a rosyjscy biznesmeni są tam tak licznie reprezentowani, że angielskie media od lat określają metropolię mianem "Londongrad".

Minister spraw zagranicznych Liz Truss powiedziała w poniedziałek, że nowe przepisy pozwolą rządowi Wielkiej Brytanii na objęcie sankcjami szerszej grupy osób i przedsiębiorstw powiązanych z Kremlem.

– Niezależnie od tego, czy popierasz agresywne działania Rosji przeciwko Ukrainie, czy też masz inne zdanie, będziemy mieli prawo nałożyć na ciebie sankcje – stwierdziła.

Źródło: Polskie Radio 24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...